Spis treści
Hyundai Bayon to miejski crossover przygotowany specjalnie na rynek europejski. Niedawno testowałem to auto i wiem, na co je stać. Ty dowiesz się tego z mojego testu!
Renault Captur czy Skoda Kamiq. Co łączy te samochody? Ich wspólną cechą jest to, że są to crossovery segmentu B, które są spokrewnione z miejskimi samochodami takimi jak Renault Clio czy Skoda Fabia. Podobnie sprawa wygląda w przypadku Hyundaia Bayon. Ten crossover dzieli płytę podłogową (i nie tylko) z Hyundaiem i20.
Jeszcze do początku ubiegłego roku w europejskiej ofercie Hyundaia były trzy crossovery: Kona, Tucson i Santa Fe. Na wiosnę 2021 r. dołączył do nich Hyundai Bayon. Niedawno miałem okazję bliżej zapoznać się z tym najmniejszym crossoverem w gamie modelowej koreńskiego producenta.
Hyundai Bayon – pierwsze spotkanie
Hyundai Bayon należy do tych samochodów, które niezbyt często można spotkać na ulicach. Zanim odebrałem kluczyki do testowego auta, tonowego crossovera producenta z Seulu miałem okazję oglądać tylko na zdjęciach i reklamówkach w telewizji.
Kiedy odbierałem auto, mile zaskoczył mnie fakt, że testowy egzemplarz polakierowany był takim samym lakierem jak ten pokazywany w reklamie telewizyjnej czy na zdjęciach na stronie internetowej importera (ten kolor to Mangrove Green Metallic).
Hyundai Bayon swoim designem nawiązuje do dwóch innych modeli koreańskiego producenta. Wąskie światła LED do jazdy dziennej znajdujące się tuż pod maską silnika i reflektory świateł mijania i drogowych umieszczone w narożnikach błotników są nawiązaniem do Hyundaia Kona. Z kolei przetłoczenia na bokach samochodu podkreślają jego związek z modelem i20.
Uwagę zwraca też atrapa chłodnicy w kształcie trapezu.
Designerzy nie zapomnieli też o tylnej części samochodu. Znajdziemy tam tylne światła w kształcie bumerangów, które łączy cienka czerwona listwa. Gdyby była podświetlana (tak jak np. w Seacie Leon), to auto – przynajmniej według mnie – tylko by na tym zyskało. Oryginalna jest też klapa bagażnika. Zazwyczaj na tę część nadwozia auta nie zwracamy większej uwagi. Ważne jest, żeby podnosiła się w miarę wysoko, a w przypadku pokryw otwieranych elektrycznie ważne jest, żeby czasu otwierania nie trzeba było mierzyć kalendarzem. Projektanci Bayona zaproponowali klapę z wcięciem w środkowej części. Co ciekawe, nie wpływa ono negatywnie na pojemność bagażnika, a sama klapa podnosi się naprawdę bardzo wysoko.
Wymiary
Hyundai Bayon jest miejskim crossoverem. Jego wymiary nie będą więc zbyt wielkie. Z drugiej strony, po tygodniowym teście nie miałem powodów do narzekania ani na ilość miejsca w kabinie ani na pojemność bagażnika.
W uzupełnieniu tych danych, warto jeszcze dodać, że:
- prześwit samochodu wynosi 165 mm, a z siedemnastocalowymi felgami wzrasta do 183 mm,
- pojemność bagażnika do linii okien wynosi 411 l, a jego pojemność maksymalna to 1 205 l,
- zbiornik paliwa mieści 40 l benzyny bezołowiowej.
Mimo tego, że Hyundai Bayon został zbudowany na tej samej płycie podłogowej co Hyundai i20, jest od niego dłuższy o 140 mm i ma większy bagażnik (o 110 l). Rozstaw osi obu samochodów jest taki sam.
Gama kolorystyczna obejmuje dziewięć zestawów kolorystycznych. Standardowym kolorem jest Elemental Brass Metallic, który może być także dostępny z dachem w kolorze Phantom Black.
Hyundai Bayon – wnętrze
Hyundai Bayon jest – jak wspomniałem – spokrewniony z miejskim i20. To rodzinne podobieństwo widać w wyglądzie kokpitu. Jeśli jeździłeś nowym i20, a potem wsiadłeś do Bayona, to z pewnością poczujesz się w tym aucie znajomo. W obu autach elementy wnętrza takie jak np. jak kierownica, podłużne kratki nawiewów na desce rozdzielczej czy sposób, w jaki połączone są wyświetlacz zestawu wskaźników i ekran systemu multimedialnego, są takie same. Czy to złe rozwiązanie? Powiem więcej – Hyundai nie jest jedynym producentem, który stosuje takie rozwiązania. Taki same kokpity mają np. Skoda Scala i Skoda Kamiq.
Co można jeszcze powiedzieć o wnętrzu Bayona? Klimatyzacją steruje się przełącznikami fizycznymi. Co ciekawe, nie są to klasyczne pokrętła, a przełączniki, które działają, tak jak np. te znajdujące się na kierownicy (temperaturę i prędkość nawiewu reguluje się, klikając nimi w górę lub w dół). Kierunkiem nawiewu powietrza czy ogrzewaniem szyb steruje się przy pomocy przycisków.
Bardzo miłym zaskoczeniem były też przednie fotele. Były nie tylko wygodne (nawet po przejechaniu ponad stu kilometrów nie czułem dyskomfortu), ale zapewniały też bardzo dobre trzymanie boczne. Jeżeli chodzi o ilość miejsca z tyłu także nie miałem powodów do narzekań. Kiedy usiadłem za sobą (za fotelem kierowcy ustawionym w optymalnej dla siebie pozycji), miałem wystarczająco dużo miejsca na kolana i nad głową.
Silniki i skrzynie biegów
Dwa silniki, trzy skrzynie biegów i trzy tryby jazdy. Tak można najkrócej opisać jednostki napędowe, jakie znajdują się pod maską Hyudaia Bayon. Przejdźmy zatem do konkretów.
Podstawowy silnik, z jakim dostępny jest Hyundai Bayon to czterocylindrowy wolnossący 1.2 MPI, współpracujący z pięciobiegową manualną skrzynią biegów. Druga opcja to turbodoładowany silnik o trzech cylindrach, do którego może być dołączona sześciobiegowa manualna skrzynia biegów lub automatyczna o siedmiu przełożeniach. Informacje o parametrach tych silników znajdziesz w tabeli.
Silnik | 1.2 MPI (5MT) | 1.0 T-GDI (6MT) | 1.0 T-GDI (7DCT) |
Pojemność skokowa (cm3) | 1 197 | 998 | 998 |
Liczba cylindrów | 4 | 3 | 3 |
Moc maksymalna (KM przy obr./min) | 84 6 000 | 100 4 500 – 6 000 | 100 4 500 – 6 000 |
Maksymalny moment obrotowy (Nm przy obr./min) | 118 4 200 | 172 1 500 – 4 000 | 172 1 500 – 4 000 |
Prędkość maksymalna (km/h) | 165 | 183 | 180 |
Przyspieszenie 0-100 km/h (sek) | 13,5 | 10,7 | 11,7 |
Średnie zużycie paliwa (l/100 km) | 5,5 – 5,7 | 5,4 – 5,7 | 5,4 – 5,6 |
Do 1.2 MPI można założyć w ASO instalację LPG. Jej koszt to 5 536 zł. Nie jest to instalacja montowana fabrycznie. Zamawia się ją u dealera.
Auto, którym jeździłem podczas tygodniowego testu, było napędzane silnikiem 1.0 T-GDI połączonym z dwusprzęgłową skrzynią biegów o siedmiu przełożeniach.
O tym duecie mogę powiedzieć tyle, że był dobrze ze sobą zgrany, a skrzynia zmieniała biegi sprawnie i bez szarpnięć. Tego, że jadę już np. na trzecim czy czwartym biegu, dowiadywałem się z informacji wyświetlanej na ekranie zestawu wskaźników i z obrotomierza. To tyle na ten temat. Teraz przejdę do trybów jazdy.
W aucie, którym jeździłem, można było wybrać jeden z trzech trybów jazdy:
- Comfort,
- Eco
- i Sport.
Wyboru dokonywało się przy pomocy przycisku DRIVE MODE, umieszczonego na środkowym panelu, obok dźwigni zmiany biegów. Co warto o nich wiedzieć?
Tryb Comfort służy do normalnego przemieszczania się po mieście i w trasie. Jeżeli każdego zielonego światła nie traktujesz jako zachęty do wyścigu na 1/4 mili, a jadąc po drodze za miastem, nie czujesz potrzeby wyprzedzania każdego auta jadącego przed Tobą, to śmiało możesz używać go na co dzień (tym bardziej że jest to tryb domyślny). Po włączeniu trybu Comfort samochód w miarę przyzwoicie zbiera się spod świateł, na mocniejsze wciśnięcie gazu reaguje redukcją przełożenia (trzeba jednak dodać, że od mocniejszego wciśnięcia pedału przyspieszenia do redukcji przełożenia mija chwila).
Z trybu Eco najlepiej korzystać podczas przedzierania się przez zakorkowane miasto. Znakomicie sprawdzi się, kiedy samochody poruszają się do przodu w żółwim tempie. Próbowałem kilka razy jeździć z nim w normalnym ruchu miejskim, ale, według mnie, auto samochód jest zbyt ospały i słabo reaguje na wciskanie pedału przyspieszenia.
Ostatnim z trybów jazdy, dostępnym w Hyundaiu Bayon z automatyczną skrzynią biegów jest Sport. Można włączyć go, oczekując na zielone światło na skrzyżowaniu. Wrażenie przy ruszaniu z miejsca? Bardzo pozytywne. Przed zmianą biegu na wyższy, silnik wkręca się do ponad 2 000 obrotów na minutę, a auto staje się wyraźnie żywsze. Jeszcze większą frajdę daje uruchomienie trybu Sport podczas jazdy. A najlepiej, po rozpędzeniu się do prędkości przelotowej, czyli np. 100 km/h. Co się wówczas dzieje? Wyobraź sobie, że jedziesz z prędkością 100 km/h, silnik kręci się z prędkością ok. 1 200 obr./min, włączasz tryb Sport, i czujesz, jakby auto popchnęła od tyłu jakaś niewidzialna ręka. Obroty silnika wzrastają, a samochód o wiele żywiej reaguje na gaz. O wiele szybsza jest także reakcja na kickdown. Po mocniejszym wciśnięciu gazu skrzynia redukuje bieg nie o jeden (jak w trybie Comfort), a o dwa.
Swoją drogą, ciekawe, ile frajdy z jazdy dawałby Hyundai Bayon w wersji N (o ile oczywiście taka powstanie). Nie oczekuję, że pod jego maską znalazłaby się taka jednostka jak w Konie N (280 KM). Wystarczyłby taki silnik, jaki napędza i20 N, czyli 1.6 T-GDI o mocy 204 KM.
Hyundai Bayon 2021 cena
Hyundaia Bayon można zamówić w jednej z czterech wersji wyposażenia:
- Pure, której cena zaczyna się od 68 200 zł,
- Modern, za którą trzeba zapłacić co najmniej 74 500 zł,
- Smart, jej cena wynosi minimum 79 200 zł,
- Executive, kosztującą od 88 100 zł.
Ceny, dla wersji Pure, Modern i Smart dotyczą silnika 1.2 MPI. Cena wersji Executive jest podana dla silnika 1.0 T-GDI z manualną sześciobiegową skrzynią biegów.
Moim testowym samochodem była wersja Executive. Na liście jej standardowego były m.in.:
- automatycznie włączane światła,
- czujnik deszczu,
- podgrzewane przednie fotele i podgrzewana kierownica,
- automatyczna klimatyzacja,
- nawiewy powietrza w drugim rzędzie siedzeń,
- czujniki parkowania z przodu i z tyłu oraz kamera cofania z dynamicznymi liniami pomocniczymi,
- system multimedialny z ośmiocalowym ekranem dotykowym obsługującym Apple Car Play i Android Auto,
- bezprzewodowa ładowarka do smartfonów,
- dwupoziomowa podłoga bagażnika z siatką do mocowania bagaży,
- światła Full LED (światła do jazdy dziennej, mijania i drogowe, tylne i stop)
- przednie reflektory z funkcją doświetlania zakrętów.
To nie wszystko. Samochód był dodatkowo wyposażony w dwa pakiety:
- SAFETY (3 300 zł), w jego skład wchodzą inteligentny tempomat, asystent monitorowania martwego pola (BCA), asystent monitorowania ruchu poprzecznego, asystent unikania kolizji czołowych z funkcją Junction Turning i podążanie na pasie ruchu.
- NAVI (6 000 zł), który składał się z szyby czołowej z powłoką akustyczną, systemu multimedialnego z ekranem dotykowym o wielkości 10,25 cala, cyfrowym radiem DAB, nawigacją z usługami Hyundai LIVE i systemem
telematycznym Bluelink, łącznością Android Auto i Apple Car Play, systemem Premium Audio BOSE, głośnikami wysokotonowymi, zewnętrznym wzmacniaczem i głośnikiem centralnym oraz z bezkluczykowego dostępu - oraz w dach w kontrastowym kolorze (Phantom Black), kosztujący 1 700 zł.
Cennik Hyundaia Bayon możesz sprawdzić TUTAJ.
Podsumowanie
W tytule użyłem sformułowania bajońska suma. Skąd się ono wzięło? Nazwa modelu wywodzi się od francuskiego miasta Bayonne. W XIX wieku w tym mieście doszło do porozumienia, na mocy którego Księstwo Warszawskie miało wypłacić Napoleonowi 20 milionów franków. Na szczęście za tego miejskiego crossovera nie trzeba zapłacić aż tak dużo. Czy warto zainteresować się bliżej tym samochodem, który został zaprojektowany specjalnie dla europejczyków? Po tygodniowym teście dochodzę do wniosku, że tak. Stukonny silnik, automatyczna dwusprzęgłowa skrzynia biegów, bagażnik mieszczący ponad 400 litrów i osiemnastocentymetrowy prześwit, sprawiają, że w tym aucie zyskujemy dobrego kompana, na co dzień, jak i podczas dłuższych wyjazdów.