Jeździłem czwartą generacją Seata Leona. Przekonałem się, że jest to samochód nowoczesny i przyciągający wzrok. Chcesz dowiedzieć się więcej o tym aucie? Przeczytaj mój test!

Z testu dowiesz się:

  • skąd pochodzi nazwa modelu,
  • co przyniosła czwarta generacja Seata Leona,
  • jakie silniki mogą napędzać ten samochód,
  • jak się nim jeździ
  • jak jest wyposażony.

Seat Leon od początku swojej dwudziestodwuletniej historii był powiązany z innymi modelami produkowanymi przez koncern VAG – z Audi A3 czy Skodą Octavią. Od początku miał w sobie też „pazur”, odróżniający go od innych aut kompaktowych (przecież Leon po hiszpańsku oznacza „lew”, chociaż nazwa tego modelu nie ma związku z zoologią, ale o tym dalej).

Pierwsza rewolucja w wyglądzie samochodu miała miejsce w 2012 r., kiedy zadebiutowała trzecia generacja modelu. Stylistyka nadwozia Leona trzeciej generacji zyskała ostre krawędzie z wyraźnymi przetłoczeniami (poprzednie generacje były zbliżone do minivanów, a ich kształty były zaokrąglone).

Czwarta generacja Seata Leona została pokazana na początku 2020 r. Co się w niej zmieniło? Zacznę od gamy silników napędzających samochód. Do jednostek benzynowych i wysokoprężnych (z silnikiem Diesla dostępne jest tylko kombi) dołączyły – po raz pierwszy w historii marki – napędy hybrydowe: mHEV, czyli „miękka hybryda” oraz hybryda plug-in (PHEV).

Leon nie zawsze znaczy lew

Mimo, że – jak napisałem wcześniej – Leon w języku hiszpańskim znaczy lew, to nazwa tego samochodu – podobnie jak innych modeli Seata – pochodzi od nazwy miasta czy regionu w Hiszpanii. León jest miastem w północnej Hiszpanii, położonym nad rzeką Bernsega. Miasto to jest stolicą prowincji Leon.

Skoro już wiesz skąd wzięła się nazwa tego samochodu (ja do tej pory byłem przekonany, że Leon jest wyjątkiem potwierdzającym regułę, a jego nazwa ma pochodzenie zoologiczne a nie geograficzne), pora przejść do tego, co zmieniło się w Seacie Leonie czwartej generacji. Zacznę od wyglądu zewnętrznego.

Seat Leon z zewnątrz – smukły

Nowy Seat Leon – w porównaniu do swojego poprzednika – jest dłuższy o niemal 9 cm (jego długość wynosi 4 368 mm). O 5 cm zwiększył się też jego rozstaw osi (wynosi 2 686 mm).

Minimalnie (o 3 mm) zmniejszyła się wysokość samochodu i jego szerokość (o 16 mm). Obie te wartości wynoszą odpowiednio 1 456 mm i 1 799 mm.

Seat Leon - rozmiary
Seat Leon – rozmiary

Projektanci wydłużyli i obniżyli maskę auta. Zmienili też kształt atrapy chłodnicy. W poprzedniej generacji miała kształt trapezu, teraz jest sześciokątna.

Zmieniły się też przednie reflektory. Są jeszcze węższe niż we wcześniejszej generacji. W ich wnętrze wbudowane są trójkątne światła LED do jazdy dziennej.

Równie zaskakujący jest też tył auta. Uwagę przyciągają tam trzy rzeczy:

  • tylne LED-owe lampy. Podobnie jak przednie reflektory są one trójkątne,
  • listwa LED biegnąca przez całą szerokość klapy bagażnika. Kiedy działają światła do jazdy dziennej, na środku listwy świeci się tylko światło STOP. Kiedy włączysz światła mijania, listwa świeci się na całej długości,
  • nazwa modelu na klapie bagażnika, która wygląda tak, jakby była napisana odręcznie.
Tylne światła
Seat Leon – tylne światła

Mówiący „cześć”

Niżej poprowadzona linia maski silnika, nowy kształt atrapy chłodnicy, LED-owa listwa łącząca tylne światła. To nie są wszystkie nowości i ciekawostki, jakie można znaleźć w nowym Seacie Leonie. Jeszcze jedną ciekawostką jest napis „Hola!”. Wyświetla się on pod lusterkami bocznymi po odblokowaniu zamków.

Hola!
Cześć!

Seat Leon wewnątrz – jeszcze więcej nowości

Zmiany, a wręcz wiele zmian, znajdziesz w środku samochodu.

We współczesnych samochodach coraz więcej opcji obsługiwanych jest za pośrednictwem ekranu systemu inforozrywki. Wyjątkiem nie jest tu Seat Leon. Tak jak w innych autach ma on formę tabletu, który znajduje się nad deską rozdzielczą. Co więcej, ekran jest skierowany lekko w stronę kierowcy. To prowadzący samochód ma mieć najlepszy dostęp do realizowanych za jego pośrednictwem ustawień.

Seat Leon - kokpit
Kokpit

Na konsoli centralnej samochodu – poza10-calowym ekranem i włącznikiem świateł awaryjnych – nie ma żadnych innych przełączników czy pokręteł. Po prostu – totalny minimalizm.

Z deski rozdzielczej samochodu zniknęło też pokrętło do włączania świateł. Zastąpił go panel dotykowy…

Seat Leon - panel do włączania świateł
Panel do sterowania światłami

Czy oznacza to, że z kabiny nowego Seata Leona zniknęły wszystkie „fizyczne” przyciski? Nie.

Obok dźwigni zmiany biegów znajdziesz przyciski służące m.in. do włączania hamulca ręcznego czy do aktywowania funkcji Auto Hold. Jej obecność „na pokładzie” nowego Leona była dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. W taki ficzer są zazwyczaj wyposażone samochody z automatyczną skrzynią biegów, a auto którym jeździłem miało skrzynię manualną.

Na drzwiach – standardowo – umieszczone były przyciski do sterowania szybami i lusterkami. Na kierownicy znajdowały się „fizyczne” przyciski i rolki. Przy ich użyciu mogłeś m.in. sterować tempomatem czy regulować głośność multimediów. Co ciekawe, na kierownicy producent umieścił przycisk włączający podgrzewanie kierownicy, podczas gdy podgrzewanie foteli włączało się i wyłączało z poziomu ekranu.

Do sterowania ustawieniami z poziomu ekranami można się przyzwyczaić. Potrzeba na to trochę czasu i zmiany niektórych przyzwyczajeń.

Trudniej jest w czasie jazdy (zwłaszcza kiedy jedziesz sam) zmieniać temperaturę, szybkość działania wentylatorów czy kierunek nawiewu powietrza. Wymaga to oderwania wzroku od drogi, wejścia do menu klimatyzacji i wybrania odpowiedniej opcji.

Na szczęście pod ekranem znajdują się dotykowe przełączniki, dzięki którym możesz regulować temperaturę i siłę nawiewu. Nie są one niestety podświetlane, a przez to niedostatecznie widoczne. W sposób „klasyczny” temperaturę nawiewu mogą ustawiać pasażerowie jadący na tylnej kanapie. Do ich dyspozycji jest nawet wyświetlacz pokazujący aktualnie ustawioną temperaturę.

Panel sterowania klimatyzacją z tyłu
Panel sterowania klimatyzacją z tyłu

Multimedia i oświetlenie wnętrza

10-calowy ekran multimediów nie był jedynym wyświetlaczem znajdującym się w kabinie nowego Leona. Przed oczami kierowcy nie było zegarów prędkościomierza i obrotomierza. Ich wskazania wyświetlały się na wirtualnym kokpicie. Wirtualny kokpit to nie tylko informacje dotyczące np. prędkości jazdy.

Seat Leon - ekran multimediów
Ekran multimediów

Ekran wirtualnego kokpitu możesz konfigurować w zależności od Twoich potrzeb. W jego środkowej części może się np. wyświetlać mapa (ta opcja nie działa niestety – a szkoda – kiedy korzystasz z map Google’a). Różne informacje możesz też wyświetlać wewnątrz „zegarów” obrotomierza i prędkościomierza (ja wybrałem np. temperaturę silnika i oleju czy informację o stacji radiowej i odtwarzanym utworze).

wirtualny kokpit
Wirtualny kokpit

Seat Leon wyposażony był też w oświetlenie ambientowe. Zazwyczaj podświetlane są tylko elementy w przednich drzwiach. W nowym Leonie było inaczej. Podświetlane były nie tylko drzwi. Listwa LED biegła też przez całą szerokość deski rozdzielczej. Po kilku eksperymentach wybrałem pomarańczowe oświetlenie, które zostało ze mną przez cały test.

Elementy oświetlenia ambientowego wykorzystywane były też do informowania o samochodzie pojawiającym się w martwym polu. Intensywniej zapalało się wówczas światło ambientowe na lewych lub prawych drzwiach.

Testowy Seat Leon był wyposażony w opcjonalny system Beats Audio. W jego skład wchodziło 9 głośników i wzmacniacz o mocy 340 W. Wiedziałem, że system audio wspierał Apple Car Play i Android Auto. Dlatego, jadąc po odbiór samochodu miałem ze sobą kabel USD. Z jego jednej strony była wtyczka mini USB C, a z drugiej – „dużego USB”.

Kiedy wszedłem do samochodu czekało mnie niemiłe zaskoczenie – do dyspozycji miałem dwa porty USB C. No cóż, podczas jazdy do domu mogłem słuchać tylko muzyki z radia. Smartfona mogłem podłączyć dopiero po kupnie kabla, na którego obu końcach znajdowały się wtyczki USB C.

Seat Leon – kokpit

Minimalizm w kabinie samochodu zakłócała tylko jedna rzecz – drewnopodobny dekor znajdujący się na desce rozdzielczej i przednich drzwiach. Plastik udający drewno? Tak pasował do nowoczesnego i minimalistycznego wnętrza auta jak np. kryształowy żyrandol do urządzonego w industrialnym stylu mieszkania loftowego. Co ciekawe, można zamówić dekor srebrny. Jest on jednak dostępny tylko w najwyższej wersji wyposażenia (FR). W wersji Xcellence dostępny jest tylko dekor drewnopodobny…

Seat Leon – silnik i jazda

Nowego Seata Leona mogą napędzać dwa silniki benzynowe:

  • 1.0 TSI o mocy 115 KM z 5- lub 6-biegową skrzynią manualną,
  • 1.5 TSI o mocy 130 KM lub 130 KM. Ta jednostka dostępna jest z 6-biegową skrzynią manualną.

Dostępny jest też silnik Diesla (2.0 TDI CR o mocy 150 KM i z 7-biegową skrzynią automatyczną). Można go jednak zamówić tylko z nadwoziem kombi.

Jeżeli wolisz jeździć ze skrzynią automatyczną, to masz do wyboru tylko Leona z napędem hybrydowym:

  • wersja z „miękką hybrydą” (mHEV) napędzaną jest silnikiem 1.0 eTSI o mocy 110 KM lub 1.5 eTSI. Oba silniki współpracują z 7-biegową skrzynią automatyczną,
  • wersja z hybrydą plug-in (PHEV) napędzana jest silnikiem 1.4 e-HYBRID o mocy 204 KM i 6-biegową skrzynią automatyczną.

Pod maską samochodu, którym jeździłem pracował 150-konny silnik benzynowy 1.5 TSI o mocy 150 KM. Znam  tę jednostkę. Jeździłem obu jej wersjami mocy, z automatyczną i manualną skrzynią biegów. Ten silnik lubię za:

  • wysoki moment obrotowy (250 Nm), który jest dostępny w dużym zakresie obrotów (od 1 500 do 3 500 obr./min),
  • umiarkowany apetyt na paliwo (nawet w czasie jazdy z prędkością 120 czy 140 km/h).

Ręczna skrzynia biegów, jaka była zamontowana w Seacie była bardzo precyzyjna, a biegi zmieniało się „na klik”.

Przycisk włączający silnik znajdował się – tak jak w Leonie poprzedniej generacji – na konsoli centralnej. Po wejściu do wnętrza pojazdu przycisk START STOP ENGINE pulsuje krwistą czerwienią, jakby chciał powiedzieć do Ciebie „wciśnij mnie”.

Jak jeździ Seat Leon?

Jazdę Leonem mogę opisać jednym słowem – dynamiczna. Nie mam na myśli tego, że spod świateł ruszałem z piskiem opon, zostawiając za sobą ślady spalonej gumy. Wręcz przeciwnie, ruszałem łagodnie. Dzięki maksymalnemu momentowi obrotowemu dostępnemu już od 1 500 obr./min, wyższe biegi mogłem wrzucać bez potrzeby wkręcania silnika na zbyt wysokie obroty.

Wystarczyło stosować się do sugestii wskaźnika GSI. No, może nie zawsze. Jazda na szóstym biegu przy prędkości ok. 65-70 km/h powodowała, że auto traciło chęć do jazdy, a obroty silnika były – w mojej opinii – nieco za niskie. Wtedy nie pozostawało nic innego, jak redukcja przełożenia.

Wyprzedzanie? Żaden problem. Na drodze dwujezdniowej mogłem to bez problemów robić to na szóstym biegu. Kiedy chciałem wykonać ten manewr na drodze jednojezdniowej, mogłem przyspieszyć manewr redukując bieg do „piątki”. Wtedy auto raźno wyrywało do przodu.

Manewry parkingowe

Samochód, którym jeździłem znajdowała się kamera cofania. To – w sumie – nic dziwnego. Takie urządzenie jest bardzo powszechne. Można je znaleźć prawie w każdym aucie. Pierwszy raz jednak zetknąłem się jednak z kamerą umieszczoną tak nisko – nad tablicą rejestracyjną. Powodowało to, że obraz wyświetlany na ekranie był pokazywany z „żabiej perspektywy”, a samochody pomiędzy które wjeżdżałem tyłem wydawały się nieproporcjonalnie wysokie.

Tak niskie umiejscowienie obiektywu spowoduje – czego jestem więcej niż pewny – że już po kilku kilometrach przejechanych podczas opadów śniegu czy deszczu, obiektyw będzie tak zabrudzony, że obraz na ekranie będzie zupełnie nieczytelny.

Jeżeli bagażnik otwierało się naciskając logo Seata umieszczone na jego drzwiach, to przecież można pod nim – podobnie jak np. Volkswagenie T-Rocu – umieścić kamerę, która odsłaniałaby się tylko wtedy, kiedy kierowca wrzuci wsteczny bieg.

Jeszcze jednym rozwiązaniem ułatwiającym parkowanie było obniżające się prawe lusterko.

Seat Leon – wersje wyposażenia i ceny

Seat Leon dostępny jest w pięciu wersjach wyposażenia: Reference, Style, Full LED, Xcellence i FR.

Lista wyposażenia standardowego nowego Leona – niezależnie od wersji wyposażenia – jest bogata. Wspomnę tylko, że już od podstawowej wersji wyposażenia (Reference) dostępne są:

  • elektrycznie regulowane szyby w przednich i tylnych drzwiach,
  • elektrycznie regulowane lusterka,
  • światła do jazdy dziennej LED i przednie reflektory ecoLED z czujnikiem zmierzchu,
  • jednostrefowa klimatyzacja automatyczna
  • czy system multimedialny z kolorowym dotykowym ekranem o wielkości 8,25 cala (na Media System składa się też radio FM, 2 porty USB C z przodu i 4 głośniki).

System multimedialny z Full Link, obsługujący Android Auto i Apple Car Play, dostępny jest – bez dopłaty – od wersji Style.

Niezależnie od wersji wyposażenia dopłaty wymagają m.in.:

  • pakiety wspomagania jazdy – dostępne w wersjach M, L i XL, obejmujące m.in. asystenta świateł drogowych, aktywny tempomat czy system rozpoznawania znaków drogowych,
  • asystent parkowania oraz przednie i tylne czujniki parkowania,
  • kamera cofania,
  • poduszka kolanowa kierowcy oraz boczne poduszki z tyłu,
  • alarm z funkcją SAFE,
  • pakiet zimowy (podgrzewane przednie fotele, podgrzewana kierownica, podgrzewane dysze spryskiwaczy),
  • Navi System+ (nawigacja satelitarna z mapami Europy, 10-calowy kolorowy ekran dotykowy, Radio FM, 7 głośników, Bluetooth, funkcja rozpoznawania mowy i sterowania głosem). Navi System+ nie jest dostępny dla wersji Reference,
  • Beats Audio (system audio klasy premium o mocy 340W ze wzmacniaczem, 9 głośnikami, subwooferem i dźwiękiem surround). Beats Audio nie jest dostępny dla wersji Reference,
  • schowek z funkcją bezprzewodowego ładowania telefonu i wzmacniaczem sygnału,
  • elektrycznie otwierany dach,
  • hak holowniczy,
  • pakiet schowków.

Niezależnie od wersji dopłaty nie wymaga lakier niemetalizowany w kolorze Pure Red. Dopłata za lakier metalizowany:

  • White wynosi 1 918 zł (nie jest dostępny w wersjach Xcellence i FR),
  • Mystery Blue, Magnetic Tech, Midnight Black, Nevada White wynosi 2 807 zł,
  • Desire Red (lakier metalizowany specjalny) wynosi 3 245 zł (dostępny jest tylko dla wersji Xcellence i FR).

Dla wersji Style dostępny jest Pakiet Full LED, który składa się z pełnych przednich świateł LED, zintegrowanych tylnych świateł LED z dynamicznymi kierunkowskazami, oświetlenia powitalnego LED w lusterkach bocznych i tylnych światłach i z funkcją świateł autostradowych.

Z kolei do wersji Reference, Style i Full LED możesz zamówić dodatkowo przednie światła przeciwmgielne z funkcją doświetlania zakrętów (dla wersji Xcellence i FR są one wyposażeniem standardowym).

Dokładne informacje na temat wyposażenia samochodu znajdziesz w jego cenniku.

Jaką wersją bym jeździł? Czyli subiektywny wybór testującego

Po zapoznaniu się cennikiem Leona, doszedłem do wniosku, że wystarczy mi wersja Full LED. Wszedłem w konfigurator modelu i po kilku minutach wiedziałem już, że Seat Leon Full LED:

  • z benzynowym silnikiem 1.5 TSI o mocy 130 KM i 6-biegową manualną skrzynią biegów,
  • niebieskim metalizowanym lakierem Mystery Blue (2 808 zł),
  • 17-calowymi felgami aluminiowymi DYNAMIC (1 616 zł),
  • Pakietem wspomagania jazdy M dla samochodów z Media System+ (asystent świateł drogowych, predykcyjny tempomat: dostosowanie prędkości do znaków drogowych i danych nawigacji, system rozpoznawania znaków drogowych) (1 047 zł),
  • elektrycznie regulowanymi, podgrzewanymi i składanymi lusterkami bocznymi z funkcją automatycznego obniżania się lusterka pasażera podczas cofania (555 zł),
  • przednimi światłami przeciwmgielnymi LED z funkcją doświetlania zakrętów (816 zł)
  • i pakietem schowków (537 zł)

zapłaciłbym 87 479 zł (cena wyjściowa Seata Leona Full LED wynosi 80 100 zł).

Wahałem się nad dodaniem Navi System+. Doszedłem jednak do wniosku, że fabryczna nawigacja nie jest potrzebna, kiedy korzystam z Android Auto.

Podsumowanie

Czwarta generacja Seata Leona udowadnia, że można zaprojektować samochód, który – z jednej strony będzie praktyczny, a z drugiej – będzie się wyróżniał na ulicy wśród innych aut kompaktowych. Jakie są jego najważniejsze zalety? Przede wszystkim pojemna kabina pasażerska (rozstaw osi wynosi 2 686 mm), dynamiczna sylwetka oraz nowoczesne rozwiązania (np. napęd hybrydowy typu plug-in).