Spis treści
Suzuki Swift szóstej generacji umiejętnie łączy kompaktowe rozmiary i stylistykę. Do tego trzeba dodać całkiem dynamiczny silnik spalinowy ze wspomagającą go „miękką hybrydą”. Chcesz dowiedzieć się więcej o Suzuki Swift Hybrid? Przeczytaj ten tekst!
Jadę na 5 biegu. Wjeżdżam na wiadukt, wciskam mocniej pedał gazu. Wskazówka prędkościomierza przesuwa się w prawo w miarę żwawo, a wskazówka obrotomierza prawie się nie rusza. A auto mimo wszystko jedzie szybciej. Dlaczego tak się dzieje? Podczas przyspieszania silnik spalinowy wspomagany jest przez silnik elektryczny. Przepływ energii widać na wyświetlaczu komputera pokładowego – energia odzyskana podczas zwalniania czy hamowania wykorzystywana jest kiedy auto przyspiesza.
W Suzuki Swift wykorzystana jest technologia tzw. miękkiej hybrydy (z ang. Mild Hybrid). Suzuki określa ją jako SVHS, czyli Smart Hybrid Vehicle by Suzuki. Podstawową różnicą między SVHS „zwykłą” hybrydą (taką jak np. Toyoty) jest to, że w SVHS energia elektryczna służy tylko do wsparcia silnika spalinowego. Auto z technologią miękkiej hybrydy nie może przy niskiej prędkości poruszać się tylko z wykorzystaniem napędu elektrycznego.
Tyle na razie o technice. Do tego tematu wrócę później. Teraz czas na przedstawienie samochodu.
Suzuki Swift – pierwsze spotkanie
Czasownik Swift w języku angielskim ma wiele znaczeń. Wyraz ten można tłumaczyć m.in. jako szybki, błyskawiczny, prędki, chyży czy lotny. Z kolei rzeczownik Swift oznacza jerzyka, małego ptaka z zakrzywionymi, spiczastymi skrzydłami, który potrafi bardzo szybko latać.
Jak na samochód, który ma szybkość wpisaną w nazwę, Suzuki Swift na pierwszy rzut oka nie wygląda na auto, które po mocniejszym wciśnięciu pedału gazu będzie zwijało za sobą asfalt. Ot, niewielkie auto, które w sam raz nadaje się nie tylko do jazdy po mieście (chociaż to właśnie „miejska dżungla” jest jego żywiołem), a nawet do pokonywania tras pozamiejskich.
Uwagę zwracają duża czarna atrapa chłodnicy, duże przednie reflektory, na których dolnej krawędzi poprowadzona została linia LED-owych świateł do jazdy dziennej, czarne słupki i zwężenie na słupku C, kryjące klamkę tylnych drzwi, rozszerzające się w stronę szyby na drzwiach bagażnika.
Suzuki Swift – rozmiary
Suzuki Swift szóstej generacji jest co prawda krótsze o 10 mm od swojego poprzednika (mierzy 3 845 mm), ale za to o 40 mm szerszy (jego szerokość to 1 735 mm). Wzrósł także rozstaw osi tego miejskiego auta – wynosi 2 450 mm i jest o 20 mm większy niż w Swifcie V. Nowy Swift jest też niższy od swojego poprzednika o 15 mm (jego wysokość to 1 495 mm).
Suzuki Swift – wnętrze
Wnętrze Swifta może się podobać. Deska rozdzielcza i boczki drzwi wykończone są ciemnymi tworzywami. Z kolei przednie słupki i podsufitka są jasne. Lubię takie połączenia – zwłaszcza w małych autach. Dzięki temu wnętrze nie sprawia wrażenia przygnębiającego i możesz się w nim dobrze czuć nawet w pochmurny czy deszczowy dzień.
W testowym Swifcie na podłokietnikach drzwi i na środku deski rozdzielczej znajdowały się jasne pasy, które urozmaicały wnętrze. Możesz też wybrać pakiet stylizacyjny w innym kolorze – dostępne są jeszcze pakiety czarny, czerwony i srebrny. Dla każdego coś miłego…
Kierownica jest u dołu spłaszczona, ot taki mały smaczek stylistyczny, dzięki któremu czujesz się jak w aucie ze sportowymi genami. Zegary prędkościomierza i obrotomierza umieszczone są w tubach, a ich wskazówki w pozycji „na spocznij” spoczywają pionowo.
Te zabiegi stylistyczne też mogą się podobać i – przynajmniej mnie – bardzo się podobały. Do tego trzeba jeszcze dodać, że po włączeniu świateł mijania otoczone są czerwonymi obwódkami. Taki sam kolor ma pasek znajdujący się między nimi, nad wyświetlaczem komputera pokładowego. Podczas jazdy nocą naprawdę robi wrażenie. Niby mała rzecz, a jednak…
Skoro o wyświetlaczu komputera pokładowego mowa. Jest kolorowy, a jego wielkość to 4,2 cala. Możesz na nim śledzić np. przepływ energii w systemie hybrydowym, punkt przeciążenia czy wykres pokazujący siłę przyspieszenia i hamowania. Poza tym, pokazuje też przebieg oraz sugestie momentu zmiany biegu.
Co ciekawe, funkcjami komputera nie steruje się – jak w innych samochodach – przyciskami na kierownicy. Służący do tego przełącznik umieszczony jest obok prędkościomierza. Skąd takie rozwiązanie? Według Suzuki to posunięcie celowe – takie umieszczenie przełącznika komputera pokładowego sprawia, że nie możesz z niego korzystać podczas jazdy. Po prostu – bezpieczeństwo ponad wszystko.
Multimedia
Na środku deski rozdzielczej – pod dwoma okrągłymi nawiewami (te znajdujące się po bokach są podłużne) – znajduje się 7-calowy dotykowy ekran systemu multimedialnego. Główne menu systemu multimedialnego jest proste, żeby nie powiedzieć – ascetyczne. Składa się z czterech prostokątów. Każdy z nich odpowiada jednej opcji (np. audio, telefon, nawigacja). Nawigacja po ustawieniach jest prosta i szybko możesz ją opanować.
System multimedialny w Suzuki wyposażony jest w Apple Car Play i Android Auto. Korzystanie z tego rozwiązania nie jest jednak aż tak proste, jak w innych samochodach. Nie wystarczy podłączyć smartfona przez USB (to byłoby za proste). Najpierw trzeba sparować telefon z samochodem przez Bluetooth, a dopiero – w drugim kroku – podłączyć go przez USB. Wtedy będziesz mógł np. korzystać z nawigacji lub słuchać muzyki ze Spotify.
Na panelu środkowym znajdziesz port USB i gniazdo 12V.
Miejsce za kierownicą
Czas na zajęcie miejsca za kierownicą. I znów nawiązanie do sportu. Z przodu w Swifcie siedzi się nisko (chociaż – jeżeli wolisz – możesz podnieść siedzisko), a boczki foteli są mocniej wyprofilowane, co przekłada się na dobre trzymanie boczne.
W zasięgu ręki masz – wspomniany już ekran multimediów i panel sterowania klimatyzacją. Pokrętła są duże (zimą nie będziesz miał problemu z obsługą ich w rękawiczkach), a wyświetlacz pokazujący temperaturę i kierunek nawiewu.
Multimediami steruje się wirtualnymi przyciskami na ekranie. Ciekawie rozwiązane jest ustawianie głośności – reguluje się ją przesuwając palcem w górę i w dół po lewej stronie ekranu. Na szczęście sterowanie głośnością jest także na kierownicy.
Za kierownicą umieszczone są też przyciski służące do odbierania i kończenia połączeń telefonicznych.
Suzuki Swift – co znajduje się pod maską?
Pod maską Suzuki Swift pracuje wolnossący 4-cylindrowy silnik benzynowy 1.2 DUALJET. Jego moc wynosi 90 KM, co dla auta ważącego nieco ponad 900 kg, jest zupełnie wystarczające. Maksymalny moment obrotowy tej jednostki to 107 Nm i osiągany jest przy 2 800 obr./min.
Silnik spalinowy wspomagany jest przez 12-woltowy układ Mild Hybrid. W jego skład wchodzą:
- urządzenie ISG (Integrated Starter Generator), czyli zintegrowany starter i generator, który wspomaga silnik spalinowy momentem wynoszącym do 50 Nm,
- akumulator litowo-jonowy o napięciu 12V i o pojemności 10 Ah (w Swifcie, którym jeździłem jego pojemność była mniejsza – wynosiła 3Ah).
Układ napędowy uzupełnia 5-biegowa manualna skrzynia biegów (jedna z bardziej precyzyjnych, z jakimi dotychczas jeździłem).
Jak działa hybryda w Suzuki
Stosowany przez Suzuki system SVHS – jak napisałem na początku – nie służy do napędzania samochodu. Wspiera silnik spalinowy podczas np. jazdy pod górę czy przyspieszania.
Jeżeli spodziewasz się, że po starcie silnika elektrycznego przyspieszenie wciśnie Cię w fotel, to – niestety – muszę Cię rozczarować. Nie ma gwałtownego, wciskającego w fotel, przyspieszenia. To, że włączyło się SVHS widzisz po przepływie energii pokazywanym na wyświetlaczu komputera pokładowego i po tym, że za wzrastającą prędkością nie idą zwiększające się obroty silnika.
Jak działa system SVHS?
- kiedy w czasie jazdy utrzymujesz stałą prędkość, auto napędza silnik spalinowy – na schemacie wyświetlanym na ekranie komputera pokładowego określany jest jako „ENGINE”,
- kiedy zdejmiesz nogę z pedału gazu lub wciśniesz pedał hamulca, energia kinetyczna będzie przekształcona energię elektryczną – na schemacie wyświetlanym na ekranie pokładowego będzie pokazane, jak energia z kół płynie do akumulatora („BATTERY”),
- podczas przyspieszania silnik spalinowy wspomagany jest przez silnik elektryczny („MOTOR”).
Pojemność akumulatora jest na tyle niewielka, że dłuższa jazda ze wsparciem elektrycznym, dość szybko potrafi go „wydrenować”. Na szczęście – zwłaszcza w czasie jazdy w mieście – możesz go dość szybko naładować.
Jak jeździ Suzuki Swift
Większość testowych kilometrów pokonałem w mieście, które jest „naturalnym środowiskiem” dla Swifta. To, że pierwsza „setka” pojawia się na prędkościomierzu po ok. 12 sekundach, w warunkach miejskich nie ma znaczenia (i tak po mieście nie możesz poruszać się szybciej niż 50 km/h).
Ważne jest to, że system Start&Stop szybko uruchamia silnik po wciśnięciu pedału sprzęgła, a auto płynnie się rozpędza (w rytm wrzucania wyższych przełożeń, zgodnie z sugestiami systemu GSI).
W czasie jazd doceniłem też automatycznie włączające się światła mijania, i to – że przednie reflektory wykonane są w technologii LED (kto jeździł autem z takimi światłami, ten wie, jak dobrze oświetlają przestrzeń przed samochodem).
W mieście przydaje się też Dual Sensor Brake Support, czyli układ, którego zadaniem jest wykrywanie przeszkód przed samochodem. Przyczepić mógłbym się tylko do tego, że (w moim przynajmniej odczuciu) zbyt nerwowo reagował, kiedy zbyt blisko – w jego ocenie – podjechałem do poprzedzającego mnie samochodu. Z drugiej jednak strony, jest to dodatek, który może uratować Cię przed wjechaniem w czyjś bagażnik.
Jak wyposażone jest Suzuki Swift?
Moim testowym samochodem było Suzuki Swift Hybrid w najwyższej wersji wyposażenia – Elegance.
Standardowe wyposażenie samochodu obejmowało m.in.:
- system stabilizacji toru jazdy ESP z kontrolą trakcji,
- system ABS + EBD ze wspomaganiem hamowania awaryjnego BAS,
- czołowe poduszki powietrzne dla kierowcy i pasażera oraz boczne i kurtynowe poduszki powietrzne,
- światła do jazdy dziennej LED, reflektory LED Hi/Low oraz przednie światła przeciwmgłowe,
- asystenta świateł drogowych (High Beam Assist),
- Dual Sensor Brake Support (układ reagowania przedkolizyjnego z kamerą monoskopową i czujnikiem laserowym),
- ostrzeżenie o niezamierzonej zmianie pasa ruchu,
- klimatyzację automatyczną,
- kamerę cofania,
- system kluczyka elektronicznego,
- tempomat adaptacyjny z ogranicznikiem prędkości,
- Pakiet Zimowy (podgrzewane fotele przednie + nawiew na nogi pasażerów z tyłu).
Wyposażenie auta uzupełniał lakier Burning Red Pearl Metallic (2 090 zł), a cena auta, którym jeździłem wynosiła 62 990 zł.
Dowiedz się, co oferują pozostałe wersje wyposażenia, w jakich dostępny jest Swift.
Suzuki Swift – dla kogo?
Jeżeli jeździsz przede wszystkim po mieście a – od czasu do czasu – wyjeżdżasz na weekend czy kilkudniowy wyjazd, to Suzuki Swift Hybrid będzie dla Ciebie dobrym rozwiązaniem. Powinieneś pamiętać tylko, że mimo tego, że auto rejestrowane jest na 5 osób, to na tylnej kanapie wygodnie podróżować może maksymalnie dwóch pasażerów.
Wybierając się na większe zakupy czy wakacyjny wyjazd weź też pod uwagę, że bagażnik Swifta mieści (przy złożonych oparciach tylnej kanapy) 265 l (a to i tak o 54 l więcej niż w Swifcie piątej generacji). Mi udało się zapełnić bagażnik testowego auta po niezbyt dużych zakupach w Makro.
Jazda Suzuki Swift Hybrid da Ci z pewnością wiele frajdy. Jeżeli jednak szukasz auta, które oprócz tego, że dobrze radzi sobie w mieście, ma w sobie „pazur”, zwróć uwagę na Suzuki Swift Sport Hybrid. Jego sercem jest 129-konny doładowany silnik benzynowy. A to oznacza jeszcze więcej frajdy z jazdy.
Comments
Comments are closed.