Spis treści
Suzuki SX4 S-Cross co oznacza jego nazwa? S jak Suzuki (pionier w tworzeniu crossoverów). X – jak crossover i 4, bo napęd na 4 koła. Chcesz dowiedzieć się więcej o tym samochodzie? Przeczytaj mój test!
Suzuki SX4-S Cross to kompaktowy crossover produkowany od 2013 r. Samochód ten można zamówić z napędem na przednie koła lub na obie osie. Ambasadorem modelu był Robert Korzeniowski. W 2016 r. samochód przeszedł face lifting, a od 2020 r. oferowany jest z napędem mild hybrid (Suzuki określa go jako SVHS). Co warto wiedzieć o tym samochodzie? Jak się nim jeździ? Sprawdziłem to!
Suzuki SX4 S-Cross. Następca modelu SX4
Między 2006 a 2014 r. Suzuki produkowało miejskiego crossovera SX4. Auto, którego projektantem był Giorgietto Giugiaro, dostępne było z napędem na przednią oś oraz na cztery koła (AWD). Jego bliźniaczym modelem był Fiat Sedici (po włosku szesnaście).
Fiat Sedici dostępny był z nadwoziem 5-drzwiowym (hatchback). Suzki SX4 było oferowane zarówno jako hatchback jak i sedan (swoją drogą, wersja 4-drzwiowa była – przynajmmniej moim zdaniem – wyjątkowo nie pasowała do tego modelu).
Model SX4 S-Cross został pokazany podczas targów motoryzacyjnych w Genewie. Swoim wyglądem, nowy model nawiązywał do koncepcyjnego modelu S-Cross, który zaprezentowano w 2012 r. Auto seryjne – w przeciwieństwie do modelu koncepcyjnego – miało normalne (tj. szerokie) lusterka boczne i słupki A lakierowane w kolorze nadwozia.
Model seryjny miał także większe przednie reflektory i nieco inną atrapę chłodnicy.
W 2016 r. Suzuki SX4 S-Cross przeszedł face lifting. O ile tył auta zmienił się po nim niewiele, o tyle, przód zyskał charakterystyczny bogato chromowany grill i nowy kształt reflektorów. Wersja poliftowa, mimo że produkowana już od 4 lat, nadal prezentuje się dobrze, chociaż – z drugiej strony – nie zawadziłoby odświeżenie nadwozia.
Uwagę zwracają także plastikowe nakładki, które chronią dolną część nadwozia. W przednim zderzaku umieszczone są światła przeciwmgłowe, czujniki parkowania oraz czujnik systemu RBS (Radar Brake Support), czyli systemu pozwalającego na uniknięcie kolizji.
Na klapie bagażnika – oprócz oznaczenia modelu – i informacji, że auto, którym jeździłem, miało napęd na 4 koła (All Grip) znajdował się też napis „Hybrid”. Więcej informacji na temat napędu hybrydowego zastosowanego w SX4 S-Cross znajdziecie dalej.
Rozmiary
Suzuki SX4 S-Cross jest kompaktowym crossoverem. Auto jest niewiele mniejsze od Nissana Qashqai czy Dacii Duster. Jego rozstaw osi wynosi 2 600 mm i zapewnia wystarczającą ilość miejsca – zarówno osobom jadącym z przodu, jak i z tyłu. Kiedy usiadłem na tylnej kanapie za fotelem kierowcy (wcześniej ustawiłem go w sposób zapewniający mi optymalną pozycję za kierownicą), miałem nie sporo miejsca na nogi ale i nad głową.
Suzuki SX4 S-Cross – wnętrze
Wnętrze kabiny Suzuki SX4 S-Cross można określić dwoma słowami: klasyczne i „modoodporne”. Przy czym oba te określenia nie są pejoratywne. Co prawda w kabinie SX-4 S-Crossa nie znajdziesz wyświetlacza zastępującego wskaźniki, a ekran systemu multimedialnego ma przekątną 7 cali i – wbrew obecnej modzie – nie wystaje nad deskę rozdzielczą, ale będziesz się w niej czuł dobrze. Jeśli wcześniej jeździłeś już którymś z modeli Suzuki (np. Swiftem), to odnajdziesz się w nim bardzo dobrze.
Nie zaskoczy Cię np. umiejscowienie przełącznika sterującego komputerem pokładowym. Podobnie jak w innych modelach tej japońskiej marki znajdziesz go nie np. na kierownicy, a przy zegarze prędkościomierza.
Skoro mowa o wskaźnikach – prędkościomierz i obrotomierz są rozdzielone wyświetlaczem komputera pokładowego. Jest on monochromatyczny. Tego rodzaju wyświetlacze montowane są w wielu modelach samochodów. Ten jednak różni się od nich. Niestety – na niekorzyść… Co mam na myśli? Jakość wyświetlanych na nim informacji. Piksele są tak duże, że miałem wrażenie, że przeniosłem się do przeszłości. I to o dobre 10 – 15 lat. Zastawiam się dlaczego w SX-4 S-Crossie Suzuki nie zastosowało kolorowego wyświetlacza komputera pokładowego – takiego jak np. w Swifcie. Nie wiem też dlaczego nie wyświetla się na nim prędkość (inne informacje – m.in. zasięg, średnia prędkość czy średnie spalanie) są na nim pokazywane.
Klasyczna jest też kolorystyka wnętrza. Projektanci połączyli czarną deskę rozdzielczą z jasnymi słupkami i podsufitką. Lubię taką kolorystykę wnętrza i dobrze się w aucie z takim wnętrzem czuję.
Ciemne są też przednie fotele i tylna kanapa.
Suzuki SX4 S-Cross – co go napędza?
Pod maską japońskiego crossovera pracował czterocylindrowy turbodoładowany silnik benzynowy 1.4 BOOSTERJET o mocy 129 KM. Moment obrotowy (235 Nm, dostępne od 2 000 do 3 000 obr./min) na koła przenosiła sześciobiegowa przekładnia manualna.
W porównaniu do wersji z 2019 r., silnik Suzuki SX4 S-Cross produkowanego od początku 2020 r.:
- stracił 11 KM mocy
- ale zyskał 15 Nm momentu obrotowego.
Skąd ta różnica? Od początku 2020 r. zmodernizowany silnik spalinowy napędzający m.in. SX4 S-Cross wspomagany jest przez 48-woltowy układ mild hybrid (SVHS).
W skład układu SVHS w Suzuki SX4 S-Cross wchodzą:
- 48-woltowe urządzenie ISG (Integrated Starter Generator) z funkcją silnika elektrycznego,
- litowo-jonowy akumulator o napięciu 48 V
- i przetwornica prądu stałego z 48 na 12 V.
Najważniejsze cechy systemu SVHS w Suzuki SX4 S-Cross
System SVHS w Suzuki SX4 S-Cross:
- uzupełnia moment obrotowy. Kiedy potrzebne jest rozwinięcie maksymalnej siły napędowej, urządzenie ISG, które działa jako silnik elektryczny generuje dodatkowy moment obrotowy. Zapewnia natychmiastową reakcję już przy niskim zakresie obrotów, kompensując opóźnienie powstałe pomiędzy otwarciem przepustnicy a reakcją silnika,
- kompensuje moment obrotowy. Podczas jazdy z niską prędkością obrotową silnika spalinowego, moment obrotowy jest kompensowany przez urządzenie ISG, które działa jako silnik elektryczny. Wpływa to na poprawę płynności jazdy i zmniejszenie zużycia paliwa,
- wspomaga bieg jałowy. Po wciśnięciu pedału sprzęgła urządzenie ISG utrzymuje podwyższoną prędkość obrotową silnika spalinowego powyżej biegu jałowego, bez konieczności dawkowania paliwa, co wpływa na zmniejszenie zużycia paliwa.
Silnik elektryczny rozwija moc 10 kW (13,6 KM), a jego maksymalny moment obrotowy wynosi 50 Nm.
Układ SVHS uruchamia także silnik po wyłączeniu go podczas postoju np. na czerwonym świetle. System start&stop, w jaki wyposażone jest SX4 S-Cross uruchamia silnik bardzo łagodnie. Bez nawet najmniejszego wstrząsu. Po wciśnięciu pedału sprzęgła o tym, że silnik się włączył dowiadywałem się kiedy wskazówka obrotomierza zaczynała wskazywać ok. 1 000 obr./min.
Importer w informacji prasowej podaje, że nowy silnik benzynowy połączony z systemem SVHS zużywa o 15% mniej paliwa niż silnik poprzedniej generacji.
Suzuki SX4 S-Cross – jak jeździ?
Za kierownicą Suzuki SX4 S-Cross jeździłem zarówno po mieście, jak i w trasie. Niezależnie od tego, po jakiej drodze się przemieszczałem, we wnętrzu było cicho. Nieco głośniej robiło się na autostradzie, przy prędkości powyżej 130 km/h. Była to kwestia nie tyle głośnej pracy silnika (ten, o ile nie był „kręcony” zbyt wysoko, a nie było takiej potrzeby), a powietrza opływającego nadwozie.
Podczas jazdy w mieście moje zastrzeżenia budził tylko zbyt gwałtownie działający czujnik antykolizyjny. Kiedy umieszczony pod zderzakiem radar wyczuł, że zbytnio zbliżyłem się do poprzedzającego pojazdu, najpierw informował mnie o tym sygnałem dźwiękowym (według mnie przesadnie głośnym) i czerwonym obrazem wyświetlanym na ekranie komputera pokładowego. Zazwyczaj to wystarczyło żebym przyhamował (mimo, że według mojej oceny zdążyłbym się spokojnie zatrzymać), wiedziałem, że kiedy system zahamuje, zrobi to bardzo gwałtownie.
Co warto podkreślić – samochód już od podstawowej wersji wyposażenia (Comfort Plus) wyposażony jest w reflektory i tylne światła wykonane w technologii LED. Ten, kto chociaż raz jeździł nocą samochodem wyposażonym w takie oświetlenie, ten wie, o czym mówię.
Doceniłem też automatyczne światła i wycieraczki z czujnikiem deszczu. Bardzo się przydały w czasie kilku deszczowych wieczorów.
Auto, którym jeździłem wyposażone było w napęd na 4 koła AllGrip. Tryby jazdy wybiera się pokrętłem, które znajduje się między przednimi fotelami. Do dyspozycji kierowcy są 4 tryby jazdy:
- Auto – nastawiony na maksymalne obniżenie zużycia paliwa w typowych warunkach drogowych, aktywuje napęd 4WD w razie wykrycia poślizgu.
- Sport – poprawia zachowanie auta w zakrętach przenosząc więcej momentu obrotowego do kół tylnej osi. Aby poprawić reakcję silnika, zmienia też charakterystykę pracy i czułość pedału przyspieszenia.
- Snow mode – optymalne rozwiązanie na zaśnieżone i nieutwardzone drogi oraz inne śliskie nawierzchnie, zapewnia lepszą trakcję podczas przyspieszania oraz zwiększa stabilność jazdy.
- Lock – układ pozwala na przeniesienie części momentu obrotowego na koła tylnej osi aby umożliwić wyjechanie ze śniegu, błota lub piasku. System ESP wraz z pozostałymi systemami wspomagającymi kontrolę nad samochodem są zaprojektowane tak, aby umożliwić kierowcy jazdę w trudnym terenie. System automatycznie przełącza się w tryb Snow po przekroczeniu prędkości 60 km/h.
Samochód, jak na swoje gabaryty, bardzo dobrze radził sobie w czasie manewrów parkingowych. Kamera kamera cofania i współdziałające z nią czujniki parkowania sprawdzały się bardzo dobrze.
Wyposażenie
Jeździłem bogato wyposażoną wersją Elegance. Lista jej standardowego wyposażenia obejmowała m.in.:
- 2-strefową klimatyzację automatyczną,
- interaktywny system multimedialny (z 7-calowym ekranem dotykowym, obsługujący Apple CarPlay i Mirror Link) ze zintegrowaną tylną kamerą cofania i nawigacją satelitarną 3D,
- głośnik centralny. Co ciekawe – bez problemu podłączyłem do systemu multimedialnego smartfona z systemem Android i korzystałem z Android Auto,
- wycieraczki przedniej szyby z czujnikiem deszczu oraz automatyczne przednie światła w technologii LED Hi/Low (światła mijania i drogowe),
- światła do jazdy dziennej LED,
- przednie światła przeciwmgłowe,
- podgrzewane przednie fotele,
- przedni podłokietnik ze schowkiem i gniazdem USB (było to jedyne gniazdo USB „na pokładzie” i – kiedy chciałem po raz pierwszy podłączyć telefon, trochę czasu zajęło mi znalezienie go) i tylny podłokietnik z uchwytami na dwa kubki,
- elektrycznie regulowane, składane i podgrzewane lusterka zewnętrzne z kierunkowskazami,
- Radar Brake Support (system wspomagania hamowania awaryjnego z detektorem radarowym),
- ESS (funkcja ostrzegania o hamowaniu awaryjnym),
- zintegrowane czujniki parkowania z przodu i z tyłu z sygnalizacją dźwiękową i wizualną,
- tempomat adaptacyjny z ogranicznikiem prędkości,
- 17-calowe felgi aluminiowe,
- relingi dachowe (srebrne – anodowane aluminium).
Samochód wyposażony był w dostęp bezkluczykowy. Auto można było otwierać i zamykać dwa sposoby: przyciskiem na kluczyku lub jednym z przycisków znajdujących się na klamkach przednich drzwi i na klapie bagażnika.
Dodatkowym elementem wyposażenia był metalizowany lakier w kolorze Sphere Blue Pearl.
Jeżeli chciałbyś porównać wersje wyposażenia Suzuki SX4 S-Cross kliknij tutaj.
Podsumowanie
Za testowe Suzuki SX4 S-Cross w wersji Elegance trzeba zapłacić 100 190 zł (cena uwzględnia rabat gotówkowy 3 000 zł). Za tę sumę dostajesz samochód z napędem na obie osie i 18-centymetrowym prześwitem. Auto powinno dobrze poradzić poza asfaltem.
Warto wspomnieć o bagażniku. Jego pojemność wynosi 430 l. Kiedy złożysz tylne siedzenia, jego pojemność wzrasta do 1 269 l. Jak te liczby przekładają się na rzeczywistość? Po złożeniu oparć tylnych siedzeń, załadowałem do bagażnika rozłożoną szafę (jej elementy – boki i drzwi – mierzyły ponad 2 m). Po włożeniu jej po przekątnej, zmieściła się bez problemów. Jeśli więc szukasz SUV-a, którym będziesz chciał jeździć na co dzień i w trasę, to powinieneś wpisać na listę Suzuki SX4 S-Crossa.
Comments
Comments are closed.