Spis treści
Mitsubishi Colt zadebiutował w 1978 r. W 2023 r., po ponad dziesięcioletniej przerwie, została zaprezentowana siódma już generacja tego modelu. Nie jest ona jednak tak jak poprzednie, dziełem japońskiego producenta. Powstała w ramach aliansu Renault-Nissan-Mitsubishi na bazie Renault Clio. Poznaj ten model bliżej.
Niedawno obchodziliśmy pięćdziesiąte urodziny Volkswagena Golfa. Pierwsza generacja tego kompaktowego modelu pojawiła się na rynku w 1974. Cztery lata później, podczas Międzynarodowego Salonu Motoryzacyjnego w Genewie swoją premierę miało Mitsubishi Colt. Między 1978 a 2012 r. powstało sześć generacji Colta.
To, jak zmieniały się poszczególne odsłony tego auta, opisałem w tekście, Mitsubishi Colt powróci do Europy w 2023 roku. Jako ciekawostkę warto dodać, że szósta generacja Mitsubishi Colt była dostępna w wersji Ralliart, a pod jej maską pracował turbodoładowany silnik 1.5 o mocy 150 KM. Do tego auta dobrze pasuje określenie mały, ale wariat.
Mitsubishi Colt – pierwsze wrażenie
Siódma generacja Mitsubishi Colt nie została zaprojektowana przez designerów japońskiej firmy. Jest, można powiedzieć, bratem bliźniakiem poliftowego Renault Clio piątej generacji. Czy to źle? Moim zdaniem nie. Zaprojektowanie nowego modelu samochodu kosztuje dużo, a nie ma gwarancji, że po kilkunastu latach przerwy, znajdą się zainteresowani nim klienci. Mitsubishi, tak jak w przypadku nowego Mitsubishi ASX zdecydowało się na zaadaptowanie auta produkowanego przez partnera z aliansu.
Poliftowego Clio piątej generacji oglądałem tylko na zdjęciach i – od czasu do czasu – na ulicy. Dlatego też, odbierając kluczyki do czerwonego Mitsubishi Colta, nie miałem materiału porównawczego.
Zmiany, jakie japoński producent wprowadził w designie Colta, można określić jako dyskretne. Widać je przede wszystkim na atrapie chłodnicy, która nawiązuje do charakterystycznego dla japońskiej marki rozwiązania zwanego Dynamic Shield.
Z kolei z tyłu, na klapie bagażnika, umieszczony jest napis MITSUBISHI, a w jej środkowej części, kamera cofania, ukryta pod nazwijmy to, nosem.
Mitsubishi Colt – wymiary i kolory
W porównaniu do pięciodrzwiowego Colta poprzedniej generacji, nowy Mitsubishi Colt jest autem większym. Pod względem długości zyskał 107 mm, szerokości 33 mm, a rozstawu osi 83 mm. Nowy Mitsubishi Colt jest niższy od poprzednika o 98 mm (poprzednikowi, pod względem wyglądu nadwozia, bliżej było do vana niż niewielkiego miejskiego hatchbacka).
Podczas testu jeździłem samochodem w kolorze czerwonym (producent nazywa go Sunrise Red). Oprócz niego dostępne są jeszcze trzy lakiery metalizowane (Onyx Black, Volcanic Grey i Royal Blue). Standardowym kolorem jest niemetalizowany biały (Arctic White).
Mitsubishi Colt – wnętrze i wyposażenie
Z jednej strony nowoczesna, z drugiej, tradycyjna. Tak mógłbym opisać kabinę Mitsubishi Colta. Zacznę od nowoczesności.
W samochodzie, którym jeździłem, miejsce standardowych zegarowych wskaźników zajmował dziesięciocalowy wirtualny kokpit. Na środku deski rozdzielczej umieszczony był ekran systemu multimedialnego o przekątnej 9,3 cala i pionowej orientacji.
Nowoczesność to także rozwiązania, których nie spodziewałem się w miejskim samochodzie, a których obecność na pokładzie Colta bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. Na myśli mam:
- bezprzewodowy dostęp do Android Auto i Apple CarPlay wraz z ładowarką indukcyjną (dodać muszę, że telefon leżał na niej bardzo stabilnie)
- i automatyczny hamulec postojowy (zazwyczaj to udogodnienie jest dostępne w samochodach z automatyczną skrzynią biegów).
Tradycja to z kolei, zaadaptowany z Clio (podobnie jak pozostałe elementy wyposażenia) panel do sterowania klimatyzacją, który składa się z trzech pokręteł i kilku przycisków.
Za kierownicą Mitsubishi Colta siedzi się dość nisko (w końcu to nie crossover czy SUV, a miejskie auto), ale fotele wykończone półskórzaną tapicerką fotele były wygodne. Podobnie było z miejscami z tyłu. Jednak otwór tylnych drzwi nie był na tyle duży, jak mogłoby się to wydawać, a to powodowało, że miałem pewne problemy z wydostaniem się z tylnej kanapy.
Mitsubishi Colt – silniki i jazda
Dwa silniki benzynowe (oba trzycylindrowe). Jeden wolnossący o mocy 65 KM i drugi, turbodoładowany, rozwijający 91 KM. Uzupełnieniem jest zamknięta hybryda o mocy 143 KM. Tak przedstawia się gama jednostek napędowych, dostępnych w Mitsubishi Colcie. Po zastanowieniu się wybrałem silnik 91 KM. To, według mnie, rozsądna propozycja (zwłaszcza cenowa).
Co prawda Mitsubishi Colt z tym silnikiem nie jest demonem prędkości (od 0 do 100 km/h rozpędza się w 12,2 sekundy). Mimo tego jednak auto dobrze reagowało na wciśnięcie pedału przyspieszenia, i to nawet wtedy, kiedy w samochodzie jechały trzy osoby i podczas jazdy na szóstym biegu.
Mitsubishi Colt nieźle sprawdzał się w trasie. Jednak to miejska dżungla jest żywiołem tego modelu. Jak się w niej sprawował? Gdybym miał ocenić to w skali szkolnej, to wystawiłbym małemu Mitsubishi czwórkę z plusem.
Niższa ocena wynika z zachowania silnika podczas wolnej jazdy. Kiedy wolno toczyłem się np. w korku, silnik lubił szarpnąć. Wówczas, żeby zapobiec jego zgaśnięciu, musiałem wciskać sprzęgło. Drugi minus to działanie systemu stop&start. Podczas postoju np. na czerwonym świetle, silnik uruchamiał się po upływie krótkiego czasu. Było to dla mnie zaskakujące o tyle, że w samochodzie, którym jeżdżę na co dzień, system włącza silnik, dopiero kiedy wcisnę pedał sprzęgła.
Nieco mieszane uczucia miałem też co do działania skrzyni biegów. O ile biegi do przodu „wchodziły” gładko i bez specjalnych oporów, o tyle z biegiem wstecznym sytuacja wyglądała inaczej. Krótko powiedziawszy, mimo tego, że po podniesieniu pierścienia na dźwigni, wykonywałem właściwy ruch ręką (do siebie i do przodu), to nie zawsze udawało mi się wrzucić bieg. Zdarzało się, że musiałem puścić sprzęgło, ponownie je wcisnąć i jeszcze raz wrzucić bieg. Podobne problemy miałem kilka lat temu w Nissanie Juke i Dacii Duster.
Mitsubishi Colt – wyposażenie i cena
Podczas testu jeździłem Mitsubishi Coltem w wersji Instyle. Wyjściowa cena samochodu w tej wersji wyposażania to 108 290 zł. Po dodaniu lakieru metalizowanego Sunrise Red Metallic wzrasta do 110 790 zł.
W skład wyposażenia standardowego wersji Instyle wchodzi m.in.:
- stacja multimedialna SDA z ekranem o przekątnej 9,3 cala z bezprzewodowym interfejsem Android Auto/Apple CarPlay i wbudowanym systemem nawigacji,
- system nagłośnienia premium BOSE z 9 głośnikami w tym z subwooferem,
- 10-calowy wyświetlacz zegarów,
- zestaw głośnomówiący Bluetooth,
- bezprzewodowa (indukcyjna) ładowarka do smartfona,
- system Multisense,
- system wspomagania ruszania na wzniesieniu,
- czujniki parkowania z przodu i z tyłu,
- system kamer 360 stopni,
- automatyczne światła drogowe,
- Easy Park Assist – system półautonomicznego parkowania z 12 czujnikami,
- klimatyzacja automatyczna,
- tempomat adaptacyjny,
- wycieraczki szyby przedniej z czujnikiem deszczu,
- elektrycznie sterowane, składane i podgrzewane lusterka zewnętrzne,
- elektryczny hamulec postojowy z funkcją AUTO HOLD,
- sygnaturowe światła do jazdy dziennej w technologii LED,
- przednie reflektory w technologii LED,
- podgrzewana kierownica,
- podgrzewane fotele przednie.
Co istotne, Mitsubishi Colt jest objęte pięcioletnią gwarancją fabryczną z limitem 100 tys. km, pięcioletnim Assistance oraz nieodpłatną usługą kontroli samochodu.
Czy 110 tys. zł za miejski samochód z litrowym silnikiem o mocy 91 KM to dużo? Odpowiem: to zależy. Jeszcze kilka lat temu za podobną kwotę można było kupić samochód o numer większy. Trzeba tylko pamiętać, że teraz za tę kwotę otrzymujemy auto z bardzo dobrym wyposażeniem i pięcioletnią gwarancją. Czy Mitsubishi Colt zyska popularność? Czas pokaże.