Spis treści
Panasonic Lumix LX100 II. Matryca 4/3 o rozdzielczości 17 megapikseli, wizjer elektroniczny, jasnym obiektyw i sterowanie, jak w starych aparatach analogowych. Te parametry najkrócej opisują ten kompaktowy aparat. Dowiedz się o nim więcej.
Przez kilka lat moim podstawowym aparatem fotograficznym była cyfrowa lustrzanka. Zabierałem ją na wszystkie wyjazdy – weekendowe czy wakacyjne. W którymś momencie powiedziałem jednak dosyć! Zestaw składający się z korpusu z podłączonym jasnym zoomem ważył swoje i obciążał plecak. Zacząłem szukać alternatywy. Zdecydowałem się na zaawansowany aparat kompaktowy. Najbardziej zależało mi na jasnym obiektywie z 3- 4-krotnym zoomem. Przez długi czas na pierwszym miejscu mojej krótkiej listy był Panasonic Lumix LX100. Ostatecznie zdecydowałem się na inny model tego samego producenta (Lumix DMC-LX15). Nadal jednak byłem ciekawy, jak fotografuje się aparatem kompaktowym z matrycą 4/3. Okazja nadarzyła się kilka tygodni temu, kiedy do testu trafił do mnie Panasonic Lumix LX100 II.
Panasonic Lumix LX100 II – pierwszy kontakt
Dotychczas tego kompaktowego Panasonica oglądałem tylko na zdjęciach. Wszystko to można było porównać do lizania cukierka przez szybę.
W końcu jednak udało się. Aparat do mnie dotarł. W pudełku – oprócz aparatu – znalazłem zasilacz, papierologię (instrukcje obsługi w wielu językach) oraz małą lampę błyskową.
Pierwsze zaskoczenie – pokrętło znajdujące się na górze korpusu nie służyło (jak w 99% aparatów fotograficznych) do wyboru trybów pracy. Zamiast liter PASM były na nim czasy naświetlania oraz jedna litera – A. Mogłem więc fotografować w dwóch trybach, z których korzystam najczęściej: manualnym i preselekcji przysłony.
Do tego trzeba jeszcze dodać drugie pokrętło, służące do ustawiania kompensacji ekspozycji (od -3 do +3 EV) i ustawianie przysłony przy pomocy pierścienia na obiektywie. Podsumowując, robiąc zdjęcia Lumixem LX100 II mogłem przypomnieć sobie dawne czasy, kiedy fotografowałem analogową lustrzanką.
Co ciekawe, pod pierścieniem do ustawiania przysłony znajdował się przełącznik do zmiany proporcji kadru – do wyboru są proporcje 3:2, 16:9, 1:1 i 4:3.
Zaskoczenie drugie – wizjer elektroniczny. I to taki, który jest bardzo łatwo włączyć. Wystarczyło wcisnąć przycisk LVF i zbliżyć oko do wizjera.
Panasonic Lumix LX100 II – fotografowanie
Aparat, mimo, że ma bardzo kompaktowe rozmiary (jego długość to 11,5 cm, głębokość – 6,42 cm, a wysokość – 6,62 cm), trzyma się w ręce bardzo pewnie. Uchwyt dla prawej dłoni nie ma może gabarytów lustrzankowych, ale swoją rolę spełnia bardzo dobrze. Po przyłożeniu oka do wizjera bez problemu mogłem, przy pomocy kciuka operować pokrętłami do ustawiania czasu naświetlania i kompensacji ekspozycji.
Zmiana punktu ustawiania AF? Żaden problem. Wystarczy – jak w innych modelach Panasonica – dotknąć palcem odpowiedniego miejsca na ekranie.
Jeżeli kiedykolwiek wcześniej fotografowałeś aparatem Panasonic, bardzo szybko odnajdziesz się w Lumixie LX100 II. Ustawienie pól AF? Żaden problem, wystarczy dotknąć palcem odpowiedniego miejsca na ekranie.
Aparaty kompaktowe są zazwyczaj wyposażone w lampę błyskową. W zależności od producenta i modelu, może ona być wbudowana w przednią ściankę aparatu lub umieszczona na górze korpusu i wysuwana po naciśnięciu przycisku. Panasonic Lumix LX100 II był wyjątkiem od tej reguły. Nie był wyposażony w lampę błyskową, ale za to, na górze korpusu umieszczone były sanki do podłączenia zewnętrznego flesza.
Lampa błyskowa o liczbie przewodniej 7 (dla ISO 100)/10 (dla ISO 200) jest dodatkowym akcesorium, które sprzedawane jest razem z aparatem.
Skoro jednak aparat wyposażony jest w sanki, można podłączyć do niego większą lampę. Powiedziałem sprawdzam i założyłem na aparat swojego Metza. Z jednej strony jest silniejsza, można na nią założyć np. dyfuzor, czy przy fotografowaniu odbijać światło od sufitu. To plusy. Minus to gabaryt lampy i jej waga. Takim tandemem fotografuje się niewygodnie. Jeżeli chciałbyś podłączyć do Panasonica lampę większą, niż tę dostępną w komplecie, możesz wybrać np. model DMW-FL200L (niewielka, z liczbą przewodnią 20, umożliwiającą odbijanie światła w pionie pod kątem 90 stopni).
Minusy aparatu? Znalazłem tylko jeden. Trzycalowy ekran nie jest ruchomy. Trochę szkoda. Lubię kadrować trzymając aparat na wysokości pasa. W takiej sytuacji, ruchomy ekran jest rozwiązaniem bardzo przydatnym (podobnie zresztą jak przy zdjęciach robionych z samowyzwalaczem).
Panasonic Lumix LX100 II – specyfikacja
Sercem aparatu jest matryca MOS Micro 4/3 o rozdzielczości 17 megapikseli. Matryca Micro 4/3 ma rozmiary 18 x 13,5 mm a jej obszar obrazowania jest o ok. 1,6 raza większy niż w przypadku matrycy jednocalowej.
Panasonic Lumix LX100 II jest wyposażony w obiektyw o jasności F1,7 – 2,8 z 9-listkową przysłoną i 3,1-krotnym zoomem optycznym.
Ogniskowa obiektywu wynosi 10,9-34 mm i jest odpowiednikiem:
- 24–75 mm dla aparatu pełnoklatkowego dla formatów 4:3, 3:2, 16:9,
- 28-88 mm dla aparatu pełnoklatkowego dla formatu 1:1,
- 32–100 mm dla aparatu pełnoklatkowego przy nagrywaniu w trybie 4K PHOTO w formacie 4:3,
- 31–97 mm dla aparatu pełnoklatkowego przy nagrywaniu w trybie 4K PHOTO w formacie 3:2,
- 30–94 mm dla aparatu pełnoklatkowego przy nagrywaniu w trybie 4K PHOTO/4K VIDEO w formacie 16:9,
- 34–106 mm dla aparatu pełnoklatkowego przy nagrywaniu w trybie 4K PHOTO w formacie 1:1.
Obiektyw (LEICA DC VARIO-SUMMILUX) zbudowany jest z 11 elementów w 8 grupach.
Wielkość ekranu dotykowego TFT LCD – 3 cale, rozdzielczość 1 240 tys. punktów. Wielkość wizjera LVF – 0,38 cala, rozdzielczość 2 760 tys. punktów, pole widzenia ok. 100%.
Szczegółową specyfikację techniczną aparatu znajdziesz TUTAJ.
Podsumowanie
W zależności od sklepu, Panasonic Lumix LX100 II kosztuje od 3 690 zł do 3 848 zł.
Ten niewielki, poręczny i lekki aparat da korzystającego z niego fotografowi więcej niż zwykły kompakt z jednocalową matrycą. Ceniłem go właśnie za małą wagę i za jasny obiektyw, dzięki któremu mogłem fotografować np. nocą bez potrzeby zbytniego podnoszenia czułości matrycy.
Według mnie, jest on bardzo dobrym uzupełnieniem dla cyfrowej lustrzanki. Może też w niektórych sytuacjach (np. w czasie wyjazdów być dla niej doskonałą alternatywą. Oceniam go – w skali szkolnej – na mocne 5+. Dlaczego nie na szóstkę? Maksymalną ocenę otrzymałby gdyby wyposażony był w ruchomy ekran.
Mimo tego, przyznaję temu aparatowi certyfikat maciektestuje.pl poleca. Wyróżniam nim te produkty, które – po kilkutygodniowym teście – oceniam na tyle dobrze, że sam mógłbym je kupić.